Tokio Hotel: "Potrzebujemy wakacji!"
"
Zawsze dostaje mrowienia w brzuchu, gdy widze tylu fanów, którzy na nas
czekają,"- mówi Tom... Tokio Hotel właśnie opuszczaja swój hotel i
kierują się w stronę samochodu. Lecz setki krzyczących fanów na ulicy
troszeczke wszystko komplikują. Mimo tego, że potężni BodyGardzi ich
wyprowadzają, trwa to tylko chwile, by zaprowadzić TH do auta. Dla
Tokio Hotel, to całkiem normalny dzień. Chłopcy są bardzo zajęci trasą,
kręceniem klipów i odbieraniem nagród. Ale Bill podkreśla, że sami sa
temu winni. "Oczywiście czasami mysle, że tego wszystkiego jest za dużo
z niemieckim i angielskim albumem no i Tournee! Czasami widać, że to
jest nie możliwe, ale sami sobie zawiniliśmy, bo bardzo chcielismy
nagrać ten krążek po angielsku,"- wyjaśnia całkiem szczerze.
Nadal zawsze zestresowani
Jednocześnie
dla tych ambitnych chłopaków ważne jest to, żeby wszystko, nawet te
najdrobniejsze rzeczy było perfekcyjne- jeśli chodzi o muzyke. Np trasa
koncertowa została przeniesiona, dlatego że zdecydowali się na
zaprojektowanie swojej sceny. "Wszystkie szczegóły są dla nas ważne,
zarazem jestesmy samokrytyczni. Dlatego też zawsze jestesmy
zestresowani i nerwowi przed występem. Bez tego się nie da," mówi Tom z
wielkim uśmiechem. Zespół zdobył ultymatywne wyzwanie: podbicie Anglii-
i ewentualnie później w USA. Dla Bill'a nie było tak łatwo opanować
język. "Naprawde jestem perfekcjonistą- wszystko musi być idealne.
Dlatego trwało to tak długo," wyjaśnia choć jest nieco poddenerwowany.
DVD i Playstation
"Kto
by pomyślał, że podbijemy zagranicę niemiecką muzyką?"- mówi zdziwiony
Tom, gdy rozmawiwamy o ich życiu w dalszej drodze. Chłopaki są w
trasie, podróżują ogromnym busem, w którym mozna znaleźć masę filmów
DVD i konosle Playstation, przed którymi wieczorami się relaksują.
Czasami można czuć się samotnym." Gdy wchodzi się do oddzielnego
hotelowego pokoju, rozpakuje się swoje rzeczy, kladzie się do łóżka i
nie wie się, co robić,"- opowiada Bill." Czasami gdy jest się samotnym,
wtedy życzę sobie, żeby była ze mną moja rodzina. Wtedy dzwonie do
przyjaciół i rodziny. Mamy możliwość prowadzić dobre życie, możemy się
bawić, przeżywać rózne wspaniałe chwile, ale czasami potrzebujemy
ferii," mówi Bill trochę zmęczony. Ale wtedy Tom kończy rozmowę swoim
uśmiechem. "Ale to jest tak cool, gdy ci ludzi z nami śpiewają," - mówi
mrugając oczkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz